Stowarzyszenie Umarłych Poetów i Neil Perry ;)

Muniashek

Co uważacie o roli, jaką odegrał RSL w Stowarzyszeniu? Lubicie Neila, a może nie Mruga

Co byście zmienili, a co uważacie za genialne Wesoly

Osobiście bardzo lubię ten film jak i książkę i z łezką w oku zawsze do niego wracam. Rola RSL w tym filmie była naprawdę piękna. Walka z ojcem, młodzieńcze marzenia, ukrywanie prawdy... I przede wszystkim - Stowarzyszenie. RSL dostał naprawdę świetną rolę i wg mnie jeszcze lepiej sobie z nią poradził. Zżyłam się z tymi chłopakami, z ich Stowarzyszeniem, z ich problemami i życiem codziennym. No i niemal za każdym razem pod koniec, czy to filmu, czy to książki, płaczę, bo... Bo okazało się, że oryginalność nie zawsze da radę z tradycją. Bo młodzieńcze marzenia nie mogą być spełnione. Bo Neil gotów był zrobić wszystko dla tych właśnie marzeń.

Podobała mi się rola RSL, i jak mówiłam, bardzo dobrze mi się go oglądało. Poradził sobie świetnie Wesoly

Wasze opinie?

Agusss

Dokładnie! Książka jest po rpostu idealna! I film też chociaż osobiści trochę mnie denerwowało kilka odbiegnięć od fabuły książki.
RSL zagrał w nim fenomenalnie. Dodał uroku swojej postaci, która i tak była wspaniała. Hmm... Ja nie mam zielonego pojęcia tylko dlaczego najbardziej podobała mi się scena kiedy to Neil stanął w oknie swojego pokoju, bez koszulki i z tym wieńcem Wesoly

Łezka w oku i podczas książki i podczas filmu sie pojawiła. Mogłabym tysiąc razy obejrzeć ten film i nigdy by mi sie nie znudził Wesoly

[H]oney

Znajomi odradzali mi film.
Oglądałam go już 3 razy w tym czytałam książke, i stwierdzam że film jest naprawdę dobry,co jest niewątpliwie przez Roberta, ale nie tylko.
To jego jedna z pierwszych ról, widać było już wtedy jego talent.
Swietnie zagrał, niestety nie małam okazji oglądać go w innych filmach,ale będe starała się to nadrobić Wesoly

wow_lovely

Moim zdaniem, mimo tak młodego wieku Robert zagrał doskonale.
Oglądałam film niezliczoną ilość razy i mogę z pewnością powiedzieć, że bez niego nie byłby taki fajny Wesoly

Oczywiście trochę odbiega od książki, do której wracam przynajmniej raz do roku ale to udana ekranizacja.
Agusss: ja też lubię tą scenę z Neilem bez koszulki Wesoly